środa, 28 czerwca 2017

#280 Młyn wspomnień, czyli pożegnanie z Diabelskim Młynem

Ahoj!
Dziś troszkę prywaty i wspomnień.
To był maj, a w zasadzie sam jego początek, jechałam właśnie do rodziny na długi weekend, gdy dostałam wiadomość z pytaniem, czy chciałabym dołączyć do DT (zespołu projektantek) Diabelskiego Młyna. To było niewiarygodne! Diabelski Młyn kojarzył mi się z niedostępną górą, uwielbiałam prace tamtego zespołu, tematy wyzwań, zawsze nieco inne i ciekawsze niż wszędzie. Wydawało mi się jednak, że to za wysokie progi dla początkującej mnie. Zwłaszcza, że naprawdę, styl dziewczyn z Diabelskiego Młyna był dość unikatowy jak na nasze rodzime trendy. Nowoczesny, często minimalistyczny, niejednokrotnie były tam inne prace niż kartki. Byłam i zdziwiona i połechtana, że mnie zaproszono. Ale nie czułam się na siłach i pewnie bym się nie zdecydowała, gdyby nie mąż. Ogromnie się cieszę, że mnie namówił, że mnie zaproszono i przez chwilę byłam częścią zespołu tego wyjątkowego miejsca. Bardzo mi żal, że Młyn zawiesza swoją kreatywną działalność, ale życie ma swoje prawa i są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla mnie ważne jest to, że jest już i moją historią, a znajomości tam zawarte pozostaną nadal częścią mojego życia.
Dziewczyny, było fantastycznie! Bardzo Wam dziękuję! :*

Moja praca na, ostatnie już, wyzwanie "Młyn wspomnień" jest wspomnieniem właśnie tego majowego dnia. Dostałam cudną sukieneczkę do banerka i dumnie ją nosiłam :)

Notes pochodzi z zimowego kitu Studio Forty. Długo nie byłam pewna do czego go użyć. Ostatecznie odważyłam się po cudnych notesach Mosi (są cudne kochana! prawdziwa bomba inspiracyjna!). Kilka stempli również ze Studia Forty, stary alfabet Primy, gesso zafarbowane czarnym tuszem i farba akrylowa. Zależało mi na czasie, bo mały Spuchlik nie daje mi go za dużo. 






Smutno mi, bo systematycznie znikają z przestrzeni blogowej miejsca cenne i dość unikatowe. Ostatnio mam wrażenie, że wszędzie jest zwyczajnie to samo, a prawdziwie kreatywne osoby odeszły w swoje krainy.
Ale też wciąż powstają nowe miejsca i może trzeba się mocniej rozglądać? :)

Na koniec zapraszam Was do udziału w tym ostatnim, bardzo wyjątkowym wyzwaniu Diabelskiego Młyna. Postarałyśmy się, by było na bogato! Zatem zróbcie nam tę przyjemność i stwórzcie coś na to konkretne wyzwanie! :) Nagrody czekają :)

Ukochy!

M.




środa, 14 czerwca 2017

#279 Zakładka

Hop hop!

Dawno mnie tu nie było! Niektórzy wiedzą, inni może niekoniecznie, ale w Spuchlikowie wszystko się zmieniło i projekty scrapowe na razie zeszły na drugi plan. Jedynie od niedawna tworzą się pojedyncze rzeczy, głównie zakładkowe ;) Co jakiś czas pokazuję co słychać na Instagramie, głównie jednak są to książki - moja druga (pierwsza) miłość. Jeśli jednak chcecie pooglądać, zapraszam TU.
Dziś wyjątkowo publikuję zakładkę, która powstała do moodboardu Mii w Diabelskim Młynie. Moodboard piękny, jasny, słodki i idealny do prac dziewczęcych i dziecięcych. Lub wnętrzarskich ;)
Wyzwanie się dopiero  rozpoczyna, więc zapraszam do zabawy :)

Ja użyłam tu bardzo mało scrapowych przydasi. Jest tu tylko papier scrapowy GP i stempel od Studia Forty. A, pewnie doskonale to widać, zainspirowały mnie kolory, głównie te paski z moodboardu ;) I akwarelowość :)





Moodboard Mii wygląda tak:

Piękny, prawda?

Nie wiem, kiedy znów tu zajrzę, ale dziękuję Wam, którzy dajecie szansę blogowi i tu zaglądacie!
Ukochy dla Was! 
M. :*